Rejsy Morze Północne

BREGO WYSPY OWCZE

Rejs szlakiem Wikingów, czyli fiordy Norwegii, zielone Szetlandy i mgliste Wyspy Owcze

Kiedy odbędzie się rejs?

Nasza wyprawa po wodach Morza Północnego, Norweskiego oraz Północnego Atlantyku odbędzie się w czasie krótkiego, polarnego lata: 13-24 czerwca. Właśnie wtedy dni są najkrótsze (białe noce), najrzadziej pada deszcz, a i ryzyko sztormów jest najmniejsze.

Jaka jest planowana trasa?

Nasz rejs rozpoczniemy 13 czerwca w Bergen, historycznej stolicy Królestwa Norwegii. Można tutaj dotrzeć z Polski samolotem bezpośrednio lub z przesiadką w Oslo. Z Bergen popłyniemy do jednego z pobliskich fiordów, a następnie przetniemy Morze Północne kursem zachodnim. Za dzień lub dwa powinniśmy zobaczyć przed dziobem Szetlandy. Zatrzymamy się pewnie w Lerwick, stolicy tych wysp. Stamtąd popłyniemy jeszcze dalej na zachód, ku Wyspom Owczym, gdzie zakończymy rejs i powrócimy do Polski samolotem.

Na jakim jachcie odbędzie się rejs?

Popłyniemy jachtem Brego, typu Bruceo 43. Jest to stalowy kecz, zaprojektowany i zbudowany z myślą o dalekomorskich wyprawach. Brego, po gruntownym remoncie zapewnia załodze nie tylko niezbędne wygody (łazienka z ciepłą wodą, ogrzewanie), ale przede wszystkim bezpieczeństwo.

Jak wygląda rejs morski Bergen-Szetlandy-Wyspy Owcze?

Spotkamy się 13 czerwca w Bergen. Po przejęciu jachtu kapitan podzieli załogę na 2-3 osobowe wachty (zmiany). W każdej z nich przynajmniej jedna osoba będzie miała niezbędne doświadczenie żeglarskie i patent. W morzu wachta nawigacyjna prowadzi jacht pod nadzorem kapitana i zajmuje się:

  • utrzymaniem zadanego kursu
  • obserwacją akwenu i unikaniem zderzeń
  • prowadzeniem nawigacji
  • łącznością
  • obsługą zagli i silnika

Z kolei co 2-3 dni każda wachta pełni obowiązki wachty kambuzowej/gospodarczej i do jej obowiązków należy:

  • przygotowanie i wydawanie posiłków
  • sprzątanie kambuza (kuchni) i mesy (główna kabina jachtu)

Przed wyruszeniem z portu kapitan przeszkoli także załogę w zakresie:

  • bezpiecznego zachowania się na jachcie
  • obsługi instalacji jachtowych (kuchenka, kingston)
  • rozmieszczenia i użycia środków ratunkowych i sygnałowych
  • alarmów: “Człowiek za burtą”, wodny, pożarowy, łodziowy
  • obsługi stanowisk manewrowych

W morzu czas dzieli się na pełnienie wacht i czas wolny. Załoga często integruje się w kokpicie lub mesie jachtu. Wspólne tematy dla żeglarzy zawsze się znajdą, nie tylko w portowej tawernie. Doświadczenia, jakim jest przebywanie na pokładzie jachtu żeglującego przez kilka dni po morzu nie da się z niczym porównać. Morze i niebo, księżyc i gwiazdy, ptaki morskie, delfiny i wieloryby – tego nie da się zobaczyć na kanale telewizyjnym ani nawet na plaży w Łebie. Większość żeglarzy zakochuje się w morzu i wraca do niego. Uzależnienie? Tak, ale jak najbardziej pozytywne!

Jakie są atrakcje turystyczne rejsu na Wyspy Owcze?

Rejs zaczniemy w Bergen. Jest to jedno z największych miast Królestwa Norwegii. Słynie przede wszystkim z pięknego położenia oraz uroczej dzielnicy portowej Bryggen. Kolorowe, skromne domki zbudowane z pozostałości kadłubów łodzi rybackich przyciągają oko każdego turysty. “Port to jest poezja rumu i koniaku” brzmią słowa żeglarskiej piosenki. W Bergen rum może nie jest specjalnie popularny, za to zawsze dużo się tu dzieje, zwłaszcza jak na Skandynawię. Bary, kawiarnie i restauracje, muzea i skanseny, galerie sztuki i sale koncertowe – każdy może tutaj znaleźć coś dla siebie. By móc w pełni podziwiać panoramę miasta warto wjechać kolejką na wzgórze Floyen. Powiedzieć, że widok zapiera dech w piersiach, to jak stwierdzić, że Kuba Rozpruwacz bywał czasami niegrzeczny.

Z Bergen popłyniemy na południe do Hardegenfjordu, jednego z największych i najpiękniejszych w całej Norwegii. Maleńka osada Sunndal położona jest w głębi fiordu u stóp lodowca. W okresie krótkiego polarnego lata lodowa bestia cofa się nieco, ale jest wciąż na tyle blisko, że można dotrzeć do niej w czasie kilkugodzinnej pieszej wycieczki. Wysiłek wart zachodu, bo u podnóża lodowca znajduje się turkusowe jezioro krystalicznie czystej wody, w jaką zamienia się liczący tysiące lat lód. Nic nie smakuje tak wyjątkowo, jak drink wzbogacony takim właśnie lodem.

Potem przyjdzie czas pożegnania Norwegii i wyjścia na otwarte morze. Obierzemy zachodni  kurs, który zaprowadzi nas na Szetlandy. Jest to kilkadziesiąt wysp i wysepek położonych na północ od Szkocji. Stolicą archipelagu jest miasteczko Lerwick. Latem pogoda jest tutaj całkiem znośna: deszcz pada (stosunkowo) rzadko, często za to świeci słońce, a nocą jest jasno. Szetlandy, to przede wszystkim piękne krajobrazy: strome, klifowe wybrzeże, piękne, piaszczyste plaże oraz łagodne, zazielenione latem wzniesienia. Wyspy znane są także z różnorodności ptactwa oraz szetlandzkich kucyków – podobno ostatni w Europie gatunek konia żyjący na wolności. Wolność kocham i rozumiem!

A potem pozostanie nam już droga na Wyspy Owcze. Znowu kursem zachodnim przez 2-4 dni. Archipelag Wysp Owczych, tworzy około 30 wysp, z których tylko połowa jest zamieszkana.  Habitat (populacja) wynosi 50 tys. i wynosi połowę pogłowia owiec. W końcu są to Wyspy Owcze, a nie ludzkie. Region formalnie należy do Królestwa Danii, ale cieszy się rozległa autonomią.

Z Wysp Owczych powrócimy do Polski samolotem przez Kopenhagę.

Jaka jest cena rejsu?

Koszt udziału w wyprawie Bergen-Szetlandy-Wyspy Owcze wynosi 2250 zł i obejmuje:

  • czarter jachtu
  • koję
  • opiekę kapitana
  • podstawowe szkolenie żeglarskie
  • gaz do kuchenki
  • materiały eksploatacyjne do silnika

Dodatkowo załoga wnosi składkę do kasy jachtowej na pokrycie kosztów:

  • prowiantu
  • paliwa
  • opłat portowych

Kapitan nie partycypuje w kasie jachtowej.